Wings for Life World Run w Warszawie – Kuba Przygoński zaprasza

Jak co roku, Kuba Przygoński rzuca wyzwanie Adamowi Małyszowi. Tym razem pobiegnie w Warszawie, w grupowym Biegu z Aplikacją w Parku Skaryszewskim. Pobierz Aplikację na urządzenie z systemem Android lub iOS. Zapisz się, otrzymaj oficjalną koszulkę Wings for Life World Run adidas i razem ze specjalistą od driftu i rajdów terenowych uciekaj jak najdalej przed Samochodem Pościgowym. 100% opłaty startowej trafia na badania nad wynalezieniem metody leczenia urazów rdzenia kręgowego.

UWAGA! Rejestrując się na Bieg z Aplikacją od 18 do 25 stycznia, dodatkowo otrzymasz voucher na Bieg z Aplikacją dla wybranej osoby. Jej wpisowe opłaci Philips sports headphones.

Na czym polega wyzwanie, które rzucasz Adamowi Małyszowi?

Kuba Przygoński: Wings for Life World Run to bieg, który po prostu uwielbiam. Co roku, jeżeli nie jestem na zawodach, staram się uczestniczyć w Biegu Flagowym, albo startuję z Aplikacją. Z kolei Adam Małysz każdego roku goni wszystkich biegaczy i trzeba mu uciec jak najdalej, więc wyzwanie jak zawsze polega na tym, żeby mnie dogonił jak najpóźniej.

Jesteś ambasadorem biegu od początku. Marzyła ci się kiedyś rola kierowcy Samochodu Pościgowego – chciałbyś kiedyś wygryźć Adama z tej funkcji?

Adam Małysz w roli kierowcy Samochodu Pościgowego, czyli „mety”, która goni biegaczy, sprawuje się bardzo dobrze. To nie jest łatwa sprawa, bo chyba przez 5 godzin musi jechać z idealnie utrzymywaną prędkością, tak by każdy uczestnik na świecie mógł porównać pokonany dystans z innymi i mieć taką samą szansę na odniesienie swojego własnego sukcesu. Kiedy się biegnie i słyszy, że Adam zaczyna nas doganiać, wszyscy próbują przyspieszyć zbierając resztki sił. Ten system działa bardzo dobrze i na razie nie palę się do wsiadania do Samochodu Pościgowego. Wolę być po drugiej, sportowej stronie i biegać.

Dlaczego idea tego biegu jest ci bliska?

Z wielu powodów. Po pierwsze, w 2014 roku miałem kontuzję i kompresyjnie złamałem kręgosłup, a wszystkie środki zebrane podczas tego biegu idą na badania nad leczeniem urazów rdzenia kręgowego. Po drugie, jestem aktywny sportowo. Dużo biegam, więc dla mnie wystartowanie w takim biegu to zawsze coś fajnego.

Jakie są twoje najlepsze wspomnienia z Wings for Life World Run?

Najbardziej zapamiętałem ten moment, kiedy przebiegłem 30 kilometrów. To zarówno dobre, jaki złe wspomnienie, ponieważ przez kolejne dwa tygodnie czułem ból w nogach. Ale na pewno dobrze ten bieg zapadł mi w pamięci.

Wiem, że bieganie jest elementem twojego treningu. Zdarza ci się trenować z Aplikacją Wings for Life World Run?

Jeśli planujemy wystartować w Wings for Life World Run, polecam ściągnąć sobie Aplikację i pójść z nią na trening, żeby zobaczyć jak to działa. Ustawić sobie czas, po którym meta zacznie nas gonić – na przykład na 30 minut jak to jest we właściwym biegu – żeby ocenić swoje możliwości. W tym czasie można przebiec bardzo dużo kilometrów. Jeśli mamy nawet średnią formę, to około 12, 15, 17 km jest w zasięgu. To bardzo długi dystans jak na amatora! Dlatego trzeba być czujnym, żeby nie pobiec za szybko, żeby potem nie odczuwać bólu nóg, czy nie nabawić się kontuzji.

Jak zachęcisz ludzi do przyjścia do Parku Skaryszewskiego i wzięcia udziału w Wings for Life World Run w Warszawie?

Jest to bieg dla wszystkich warszawiaków i osób z okolicy. Miejsca na ten w Poznaniu wyprzedały się bardzo szybko, więc ci co nie zdążyli, mogą wystartować z Aplikacją – w Warszawie, w Parku Skaryszewskim. Pobiegnie tam dużo osób, dlatego wzajemna motywacja będzie spora. Zachęcam do tego, żeby pobiec ze mną. Możemy zaliczyć fajną, wspólną przebieżkę. Jak nie będziemy biegli na rekord, to na pewno ze sobą pogadamy i poopowiadamy nawzajem o fajnych przygodach.