To o Was, uczestnicy Wings for Life World Run!

Kurz po niesamowitym wydarzeniu, jakie miało miejsce 9 maja powoli opada. Czas jeszcze raz uczcić Wasz udział – uczestników Wings for Life World Run. Każdej ze 184 236 osób, z których każda miała udział w pobiciu niezwykłego rekordu. Razem przebiegliśmy, przejechaliśmy, przeszliśmy, czy przetruchtaliśmy do historii tworząc największy bieg w dziejach!

Biegliście w upale (pozdrowienia dla Grecji!), w deszczu (uściski dla Gruzji!) a nawet przy opadach śniegu (widzieliśmy też, co działo się w Norwegii!). Ale nic nie mogło Was powstrzymać. Andrzej Bargiel w Karakorum pobiegł nawet bez internetu, bez włączenia Aplikacji – symbolicznie, tuż przed atakiem szczytowym na Laila Peak (6096 m n.p.m.). Latarkami czołówkami rozświetliliście mrok od Azji przez Oceanię po zachodnie wybrzeże obu Ameryk. Ale duch jedności, którego pokazaliście, świeci nawet jaśniej.

Wielu z Was miało szczęście mogąc pobiec z przyjaciółmi lub znajomymi, ale nawet w pojedynkę, ani przez chwilę nie byliście sami. Czy to na chorwackim, nadmorskim dukcie jak Adam Małysz, czy na pustej, podmiejskiej drodze w RPA, jak Thomas van Tonder, byliście połączeni ze światem dzięki Aplikacji i komunikatom audio.

„Nikogo wokół, ale biegnę ze wszystkimi razem” – mówił Thomas biegnąc i pokazując na słuchawki. „To niesamowite!” „Kochani lecimy!” – podczas biegu nawoływał Małysz, który w słuchawkach słyszał własny głos. „Kapitan Wąs jest już za mną, ale postaram się jeszcze trochę mu uciec. […] Najważniejsze, żeby się nie poddawać. I Wy też się nie poddawajcie” – opowiadał w filmie z biegu, który nagrał.

Pokazywaliście nam miejski krajobraz i lasy. Oceany i pustynie. Górskie doliny i falujące na wietrze liście w koronach palm. Niektórzy z Was biegli z psami, a inni na swojej drodze napotykali żyrafy. W Alpach bywało i tak:

Zainspirowaliście nas – tak jak pacjent przełomowych badań wspieranych przez Fundację Wings for Life Gert-Jan Oskam, który w Holandii wstał ze swojego wózka i przeszedł ponad 100 metrów bez wspomagania się elektryczną stymulacją.

I głęboko poruszyliście nas – tak jak rodak Gerta-Jana Ydwer van der Heide, który przyprawił bliskich o łzy szczęścia pchając swój własny wózek na dystansie ponad 2 km, zaledwie trzy miesiące po urazie rdzenia kręgowego.

Tak jak oni, każdy z Was miał swój własny powód by wziąć udział. Biegliście i jechaliście na wózkach realizując osobiste cele sportowe. Zrobiliście to dla członków swojej rodziny, przyjaciół, wszystkich dotkniętych urazami rdzenia kręgowego i dla siebie. Pobiegliście zjednoczeni - z miłością i z sercem. Wszyscy razem, wirtualnie, dla tych, którzy nie mogą.

W końcu, kiedy wyprzedzał Was Samochód Pościgowy, rozkładaliście ręce w geście przypominającym skrzydła, cieszyliście się, radowaliście i nie przestawaliście się uśmiechać.

W sumie pokonaliście 1656841 km. A 4,1 miliona euro zebranych dzięki Waszemu uczestnictwu sprawi, że naukowcy będą mogli wykonać kolejny krok w stronę wynalezienia metody leczenia urazów rdzenia.

Jesteśmy Wam niesamowicie wdzięczni. I nie możemy się doczekać, aż zobaczymy się w przyszłym roku!

Wings for Life World Run powróci 8 maja 2022.

 

Prosimy

zapisz się już teraz

i spraw byśmy wciąż czuli płynącą wokół dobroć.