Kto będzie uciekał przed „ruchomą metą” najdłużej?

Choć w Wings for Life World Run chodzi przede wszystkim o cel, jakim jest zbieranie środków na badania nad rdzeniem kręgowym, a także o dobrą zabawę, rywalizacja sportowa też nie jest tu bez znaczenia. Zwycięzcy biegów flagowych w poszczególnych edycjach Wings for Life World Run zawsze mogą liczyć na chwile sławy, a zajęcie dobrego miejsca w klasyfikacji globalnej to dla nich niesamowite uczucie.

Do tego uczucia tęskni przede wszystkim Bartek Olszewski. WarszawskiBiegacz jasno deklaruje, że w tym roku będzie walczył o zwycięstwo. 8 maja wystartuje w Poznaniu, gdzie triumfował w 2015 roku i gdzie zaczęła się jego niesamowita przygoda ze Światowym Biegiem. „Założyłem, że Wings for Life World Run będzie w tym roku moim startym docelowym i odpowiednio wcześniej się do niego szykowałem. Jestem w pełni zdrowy – myślę, że w podobnej formie, w jakiej byłem w 2017 roku, kiedy biegłem w Mediolanie. Tęskniłem za tą rywalizacją. Nie mogę się doczekać, żeby stanąć na starcie i poczuć te emocje, jakie daje Wings for Life World Run” – deklaruje.

W 2017 roku w Mediolanie Bartek walczył na jednej trasie z doskonałymi ultramaratończykami - Giorgio Calcaterrą i Florianem Nuschwanderem. Choć bieg odbywał się – jak zawsze – na całym świecie, oni spotkali się właśnie tam. Polak zajął wtedy 2. miejsce na świecie ulegając jedynie Szwedowi Aronowi Andersonowi. Wydarzenie to okrzyknięto „Bitwą o Mediolan”. Jeśli jest tak dobrze, jak mówi, to mamy szanse na walkę o pierwsze miejsce na świecie. „Jedyna różnica jest taka, że wtedy byłem w 3-4 letnim ciągu dłuższych biegów. Teraz nie mam aż takiej objętości w nogach, ale szybkościowo jest równie dobrze, jeśli nawet nie lepiej. Myślę, że jestem gotowy na podobne bieganie” – mówi Bartek, który po swoim wielkim sukcesie borykał się z kontuzją i powoli odbudowywał formę jednocześnie nie odpuszczając udziału w żadnej edycji Światowego Biegu.

Niestety deklaracje nie wystarczą. Za faworyta Biegu Flagowego w Poznaniu uważa się Darka Nożyńskiego. Żeby wygrać, Bartek najpierw musi pokonać swojego kolegę, który w ostatniej edycji, biegnąc z Aplikacją w Warszawie, na własnej trasie koło domu, był najlepszy w Polsce i drugi na świecie – Darka Nożyńskiego. Warto dodać, że w ostatniej edycji Darek również uległ jedynie Aronowi Andersonowi, który startuje w Wings for Life World Run na wózku do użytku codziennego.

„Żeby wygrać, trzeba pokonać wszystkich” – odpowiada Bartek. „Ja się cieszę jak biegną dobrzy zawodnicy. Jak jest z kim biec, to robi się fajniejsza rywalizacja i są większe emocje. To świetnie pokazał bieg w Mediolanie. Byli mocni zawodnicy, a rywalizacja trwała do końca. Im więcej dobrych zawodników tym lepiej”.

Z kolei Darek Nożyński jak zwykle dość powściągliwie szacuje swoje szanse. Ma ku temu powód, ponieważ niecałe dwa tygodnie temu wygrał - oficjalnie pierwsze - mistrzostwa Polski w biegu 6-godzinnym zorganizowane w Chorzowie i ustanowił rekord Polski z wynikiem 95 km i 4 metry. Po tak długim biegu, w tak szybkim tempie trudno jest się zregenerować, żeby walczyć na najwyższym, światowym poziomie. A może właśnie szybką regeneracją powinien charakteryzować się Globalny Zwycięzca Wings for Life World Run?

„Póki co odpoczywam, biegam wolne biegi i cieszę się z sukcesu, a jak będzie, to zobaczymy” – mówił Darek na początku tygodnia. „Staniemy sobie na starcie i będziemy walczyć - nic więcej. Nie nakładam na siebie żadnej presji, a jak już się pojawia, to dobrze sobie z tym radzę, więc nie jest to jakieś obciążenie. Główny cel na wiosnę został przeze mnie wypełniony, a Wings for Life World Run… Przeprowadzimy trochę testów. Zweryfikuję, jak się regeneruje mój organizm. No i tyle”.

Wings for Life World Run zacznie się w niedzielę punktualnie o 13:00 czasu polskiego i będzie się odbywał na całym świecie. Ludzie startują o rożnych porach dnia i przy różnej pogodzie. Na wyniki będzie miało wpływ wiele czynników. Z tego powodu Darek nie planuje konkretnej taktyki. „Dużo będzie zależało od tego, jak się będę czuł, no i oczywiście od tego, jak się będzie układało na trasie i jaka będzie pogoda. Jeśli będzie dyspozycja, na pewno nie będzie czajenia się z tyłu i jakiegoś punktowania. Po prostu – pobiegnę swoje”. Jeśli więc Darek poczuje, że ma szanse, wszystko jest możliwe.

Od lat jedną z najlepszych polskich biegaczek w Wings for Life World Run jest Dominika Stelmach. Startowała i wygrywała już między innymi w Polsce, Chile, RPA, czy Australii. 8 maja pobiegnie w Niemczech. „Zdecydowałam się na Monachium, ponieważ już dwa dni wcześniej będę mogła pobiegać tam po górach (śmiech). Skorzystam z tego. Poza tym uwielbiam Monachium, ponieważ to jest naprawdę przepiękne miasto” – mówi. Dla Dominiki, która podobnie jak Darek w zawodach w Wielkiej Brytanii przebiegła niedawno 100 km, pomimo przygód i problemów żołądkowych, bijąc rekord Europy na tym dystansie na bieżni oraz rekord świata na 50 mil w kategorii masters, ten wyjazd będzie raczej… kolejnym treningiem. „Nie ukrywam, że w tym roku najważniejszym startem jest dla mnie Western States, który odbędzie się w drugiej połowie czerwca. To będzie bardzo trudny, 160-kilometrowy bieg górski. Inne starty właściwie są bardziej walką ze sobą, niż walką o wynik. Zobaczymy, jak się uda na Wings for Life World Run” – zastanawia się.

Wracając do Bartka i Darka - nie można lekceważyć też innych zawodników. Zawsze ktoś może wyskoczyć im zza pleców, by później trochę dłużej uciekać przed Samochodem Pościgowym prowadzonym przez Adama Małysza. Jednak pola do spekulacji nie pozostawia walka obu zawodników w rywalizacji drużynowej. Team WARSZAWSKIBIEGACZ X NBRC, ma już niemal 150 aktywnych członków (stan na piątek), a ACCELERATING POLAND, w którego składzie jest Darek siedmiu. Statystycznie tutaj Bartek raczej nie może przegrać.

„Mój team rośnie w siłę! Wszyscy piszą i pytają się, czy zrobimy sobie zdjęcie przed startem. Na pewno je sobie zrobimy. Nie będzie to największa drużyna, bo być może w tym roku bardziej skupiłem się na samym treningu, a trochę mniej na werbowaniu ludzi do teamu. Natomiast on jest - ma stały i wierny skład” – chwali się Bartek. Z kolei Darek podkreśla, że nie w tym biegu nie chodzi głownie o to, aby dobiec najdalej, czy mieć najmocniejszy skład. „Jedziemy razem do Poznania - głównie po to, żeby sobie trochę poświętować, a przy okazji będzie bieg. Nastawiamy się na dobrą zabawę. Rywalizacja schodzi na plan dalszy”.

Z drugiej strony, jeśli chcecie dołączyć do któregoś teamu i wesprzeć Bartka, albo Darka, to przecież możecie to zrobić. Jeśli jesteście zarejestrowanymi uczestnikami Biegu Flagowe, lub biegniecie z Aplikacją, wystarczy wejść na stronę danego teamu i kliknąć: „Dołącz do tej drużyny”. Wszystkie drużyny znajdziesz tutaj.