Jerzy Skarżyński: czasami jest to wyzwanie, a czasami chodzi o to, by być

Porozmawialiśmy z Jerzym Skarżyńskim - maratończykiem i ambasadorem Wings for Life World Run od pierwszej edycji tego światowego, charytatywnego biegu. 

Miejsca na bieg flagowy w Poznaniu zostały wyprzedane jeszcze w zeszłym roku. Co robić?

Można się tylko cieszyć, że tak szybko zostały wyprzedane, bo to znaczy, że ten bieg cieszy się dużą popularnością i biegacze chcą w nim startować. Przede wszystkim jest to bieg charytatywny, czyli wszystkie wpłaty przeznaczane są na badania związane z przerwanym rdzeniem kręgowym. A jedyna w swoim rodzaju formuła z Samochodem Pościgowym, który goni uczestników, na pewno też ich przyciąga. No i to jest spotkanie - zarówno dla tych, którzy biegną dla wyniku, jak i tych, którzy po prostu chcą wziąć udział. Przed biegiem, w trakcie i po nim rozmawiają, wymieniają doświadczeniami. To jest coś co konsoliduje rodzinę biegową. Stąd popularność i chęć uczestnictwa dużo większej liczby osób, niż miejsc i pakietów startowych. Na szczęście jest jeszcze opcja Biegu z Aplikacją.

Każda forma udziału jest dobra, żeby poczuć się uczestnikiem Światowego Biegu - Jerzy Skarżyński

Wings for Life World Run już od dawna jest tym biegiem, w którym wynik z Aplikacji trafia na wspólną listę z rezultatami uczestników Biegów Flagowych rozgrywanych na całym świecie. W wielu miastach są też organizowane wydarzenia, gdzie z Aplikacją można pobiec w grupie. A jak jest fajniej?

Oprócz moich startów w Poznaniu w Biegu Flagowym, już trzykrotnie startowałem z Aplikacją. Dość skutecznie, bo w ubiegłym roku byłem drugi na świecie w kategorii M65. No i tutaj duże znaczenie ma rodzaj trasy, na której się biegnie i jej konfiguracja. Ja wybrałem pętlę, gdzie trenuję - płaską, na której łatwo mi kontrolować tempo i pokonałem około 30 km. Każdy tam gdzie mieszka ma taką swoją trasę, na której może wystartować. Dlatego nie trzeba tego robić w Poznaniu. Każdy kto biegnie w Warszawie, Świebodzinie, Łagowie, Świeradowie, czy innym, dowolnym miejscu na kuli ziemskiej, jest uczestnikiem tego ogólnoświatowego biegu. A która forma fajniejsza? Każda jest dobra, żeby się nim poczuć.

Jeszcze raz gratulujemy tego wspaniałego wyniku sprzed roku. Jakie to musi fenomenalne uczucie, że jest się drugim uczestnikiem na świecie w swojej kategorii? Choć nie biegnie się z potencjalnymi przeciwnikami na tej samej trasie, można z nimi rywalizować – choćby byli po drugiej stronie kuli ziemskiej.

W ubiegłym roku mieliśmy tylko Bieg z Aplikacją. I choć jest tylko jeden globalny zwycięzca i zwyciężczyni, w wynikach są klasyfikacje wiekowe, a ja z każdym rokiem przekonuję się, że one mają sens. Lat przybywa i 66-latkowi ciężko jest rywalizować z 30-latkami. Fizyczność zmienia się z czasem i mam frajdę z tego, że będąc w tym wieku dalej mogę powalczyć, choć z równolatkami. Dziś jest to dla mnie równie ważne, jak dawniej walka o wygraną w kategorii open.

Niejedna młodsza osoba może pozazdrościć wyniku na poziomie 30 kilometrów w Wings for Life World Run. Kalkulator tempa  pokazuje, że chcąc uzyskać taki wynik trzeba biec w tempie 4:52 min/km. A jaki jest pański cel na ten rok?

Już dawno skończyły się dla mnie cele wyczynowe. Ale cieszę się z tego, że utrzymuję dyspozycję biegową, można powiedzieć, że na światowym poziomie – bo to Światowy Bieg, no i wyniki to potwierdzają. To mi daje świadomość, że ciągle panuję nad organizmem, a moja sprawność fizyczna jest super. Dzięki temu jestem zdrowy. Niestety w ubiegłym roku dopadł mnie COVID. Przez tydzień byłem w szpitalu – choć mój stan nie był poważny. Choroba dała mi jednak o sobie znać i dziś, dwa i pół miesiąca po wyjściu ze szpitala moja dyspozycja fizyczna nie wróciła do ubiegłorocznego poziomu. No i dlatego nie zapisałem się na bieg w Poznaniu. Ale ponownie wezmę udział w Wings for Life World Run z Aplikacją. W tym roku wystartuję ze świadomością, że nie będę walczył o miejsce w światowej czołówce, ale już będę się szykował do kolejnego startu, kiedy to znów celem będzie chociażby podium w kategorii wiekowej.

Liczy się przede wszystkim udział i charytatywny cel, jakim jest zbieranie środków na wynalezienie metod leczenia urazów rdzenia kręgowego, dlatego tym bardziej cieszymy się, że znów będzie Pan z nami.

Od początku biorę udział w Wings for Life World Run i mam nadzieję, że będę to robił do końca. Co roku będę startował w tej imprezie właśnie z uwagi na jej specyfikę. Czasami będzie to dla mnie wyzwanie, a czasami będę startował choćby po to, żeby w nim być.